Podróż Detale Londynu
Hasło: Covent Garden... Odzew: Opera Królewska w Londynie (Royal Opera House) w zasadzie jest oczywiste dla miłośników muzyki spoza Londynu. Londyńczykom bardziej kojarzy się z Covent Garden Piazza, placem zaprojektowanym w stylu włoskim w 1630 roku i jego największą atrakcją – halą z żelaza i szkła zbudowaną w 1830 roku na potrzeby targu owoców, warzyw i kwiatów.
Przeznaczenie hali zmieniło się w 1974 roku. W już zabytkowym obiekcie ulokował się Apple Market, gdzie towarem jest rękodzieło, biżuteria, antyki, słowem wytwory niecodzienne o artystycznym charakterze. Może tak stało się i z tego powodu, że przy placu znajduje się otoczony niewielkim ogrodem kościół aktorów pod wezwaniem Świętego Pawła – miejsce spoczynku wielu artystów sceny.
Trafalgar Square to symboliczne i geograficzne centrum Londynu. Stąd mierzy się wszystkie odległości. Kolumna admirała Horatio Nelsona, zwycięzcy nad połączonymi flotami Hiszpanii i Francji w bitwie pod Trafalgarem (1805 r.) ma 57 metrów wysokości i jest bardzo okazałym symbolem stolicy Zjednoczonego Królestwa.
Charakterystyczne budowle placu to kościół St. Martin - in - the - Fields i National Gallery. Stąd w kierunku Parlamentu prowadzi Whitehall nazywany często "głównym korytarzem władzy". Plac jest także miejscem, na którym londyńczycy chętnie witają Nowy Rok.
Miejsc w Londynie, które trzeba zaliczyć do centrum, ba do ścisłego centrum, nie wymieni się na jednym wdechu. Chętni mogą jednak próbować, zakazu nie ma! Tower, Piccadlly Circus, Oxford Street, Trafalgar Square, Buckingham Palace mają szansę znaleźć się w zestawie każdego kto przystąpiłby do zawodów w wymienianiu atrakcji centralnego Londynu. Zawsze jednak to będzie wybór subiektywny, ale jeśli kryterium będzie atrakcyjność w obszarze rozrywki z naciskiem na sztukę filmową to Leicester Square na pewno będzie na miejscu poczesnym.
Wyłączony z ruchu kołowego plac na obrzeżu Soho, o rzut beretem od Covent Garden otoczony jest kinami Odeon, Imperium, Vue (dawniej Warner Brothrs Village), w których odbywają się premiery światowych hitów filmowych. W chodnik na placu wbudowane są tablice z odciskami rąk gwiazd ekranu. W niewielkim budynku znajduje się Price Theatre Tickets Booth czyli po prostu kasa z biletami sprzedawanymi po cenach promocyjnych.
Dosłownie „za rogiem” jest Chinatown londyńskie ze swoim specyficznym wystrojem i atmosferą. Tradycyjny slogan: „musisz to zobaczyć” jest tu jak najbardziej na miejscu!
Muswell Hil to nie jest najgorszy adres londyński. Może nie brzmi tak dobrze jak Notting Hill, ale ma swoje zalety. Fragment północnego Londynu obejmuje spory obszar parkowy z Alexandra Palace i kilkanaście ulic, których zabudowa utrzymana jest w stylu edwardiańskim. Najważniejsze z nich to Muswell Hill Broadway i Fortis Green Road.
Alexandra Palace został wybudowany w 1873 roku jako publicznie wykorzystywane centrum rekreacji, edukacji i rozrywki. Jest tam także centrum konferencyjne. Ciekawostką Alexandra Palace jest ośrodek nadawczy BBC, z którego w 1936 roku nadano po raz pierwszy na świecie sygnał telewizyjny HD. Maszt antenowy nadajnika używany jest w ograniczonym zakresie do dzisiaj.
Przytoczenie nazwy Notting Hill wywołuje skojarzenie z Notting Hill Carnival i z filmem, w którym Julia Roberts i Hugh Grant grają główne role. W każdym przypadku jest mowa o tej samej dzielnicy Londynu. To tutaj odbywa się od 1959 roku festiwal kultury karaibskiej (szczególnie wywodzącej się z Trynidadu i Tobago), bardzo przecież widowiskowej. Od 1965 roku dwudniowe imprezy festiwalowe zaczynają się w niedzielę przed sierpniowym Bank Holiday Monday (wolnym od pracy poniedziałkiem).
Notting Hill to modna dzielnica londyńska, której nastrój wywołuje wśród artystów chęć zamieszkania właśnie tam. Swój wkład w budowanie tego nastroju wnoszą znajdujące się liczne niewielkie księgarnie, antykwariaty, małe zakłady rzemieślnicze, które jak wiadomo coraz bardziej, nie tylko w Anglii wywołują wrażenie ekskluzywności. Miejsce akcji filmu Rogera Michella zapewne nie przypadkowo właśnie tam się znajduje.
Portobello to z kolei ulica, na której w soboty i niedziele ma miejsce pchli targ.
Tamiza (Thames) jest największą rzeką Wysp Brytyjskich (ok 340 km). Swoje źródła ma na obszarze wzgórz Cotswold i uchodzi do Morza Północnego tworząc kilkudziesięciokilometrowe estuarium, które zaczyna się w Londynie. To dzięki niemu Londyn jest portem morskim, choć teraz już niewykorzystywanym. Doki portowe przylegające do rzeki zostały wykorzystane do budowy nowoczesnej dzielnicy Canary Wharf, będącej teraz jedną z wizytówek miasta.
W latach 60tych XX wieku stwierdzono że w rzecze tej umarło życie na skutek zanieczyszczeń. Po 30 latach ratowania jej ratowania żyje w niej ok. 100 gatunków ryb.
Zwiedzając Londyn nie sposób nie przejść wybrzeżem Tamizy. Warto to zrobić, spojrzeć na mosty, statki zacumowane na rzece. Warto odejść nieco od rzeki, żeby zobaczyć chociażby wspaniałe budynki rządowe, a i zahaczyć o katedrę Świętego Pawła.
Bloomsbury - jedna z części centralnego Londynu w dzielnicy Camden. Charakterystycznymi punktami dzielnicy są liczne instytucje naukowe (np. siedziba University of London) oraz Muzeum Brytyjskie.
Bloomsbury zwiedzają turyści zmęczeni atrakcjami "do zaliczenia". Tu można złapać chwilę oddechu. Tu spaceruje się spokojnie po niepozornych uliczkach, między zielonymi skwerkami i odkrywa literackie dziedzictwo tej okolicy. Biblioteka University of London, stanowiła też inspirację dla orwellowskiego Ministerstwa Prawdy z antyutopijnego "Roku 1984". Yeats, Eliot, Dickens i Virginia Woolf byli najsłynniejszymi mieszkańcami Bloomsbury.
Fragmentem Bloomsbury jest też Sicilian Avenue pierwsza w Londynie ulica -deptak, wybudowana w 1910 roku w pięknym edwardiańskim stylu. Do dzisiaj zachowano włoski klimat pasażu, choćby przez piękne dekoracje kwiatowe.
Zaloguj się, aby skomentować tę podróż
Komentarze
-
Świetny pomysł na pokazanie Londynu inaczej i w obiektywie.
-
...może dlatego, że mimo rozbudowania metro nie wszędzie dojeżdża? :-)
-
kiedy ogląda się Londyn zza okien metra, to nic nie widać. Ciekawe dlaczego?
Dzięki za wycieczkę do miejsc nieoczywistych! I jak zwykle - za staranny 'przewodnik' :) -
Na szczęscie c.d. nastąpił :-). Bardzo ciekawie przedstawiłeś też mniej uczęszczane rejony Londka. Nawet znane - 'inaczej'. Świetna relacja, pozdrawiam :-)
-
no to sobie połaziłam po Londynie.
-
Mój wpis poniżej dalej aktualny. Piotrze, spokojnie, do znudzenia jeszcze spooory kawał Londynu.
-
kolejna relacja, która mi umknęła... a nie powinna:-)
-
Będzie jeszcze parę dużych i małych detali ?
-
Również wspomniany przez Ciebie kościół St. Martin-in-the-Fields kojarzy się wszystkim miłośnikom muzyki z nazwą słynnej orkiestry kameralnej Nevilla Marinera.
-
Będzie c.d.?
-
tzw. dopełnienie:)
-
Londyn w nowej odsłonie-super!:)
-
detaliczne rzecz ujmując ,pogodę miałeś super
-
uchachałeś mnie Piotrze... te zapalone... i pozostałe detale :)))